Jak malować rzęsy, by wydobyć ich piękno – najlepsze triki i lifehacki

Malowanie rzęs jest często nie lada wyzwaniem. Bywa, że mamy najlepszą, najbardziej niezawodną maskarę, a i tak wszystko zwodzi. Tymczasem doskonały wygląd rzęs to podstawa każdego makijażu. Grube, nieestetycznie posklejane lub upstrzone grudkami włoski bardzo przyciągają uwagę i niestety nie budzą estetycznych wrażeń w odbiorcy. Aby już zawsze makijaż rzęs wglądał doskonale, wypróbuj triki, sztuczki i lifehacki celebrytek, makijażystek i twórców najlepszych tuszów do rzęs. Oto one, wszystkie zebrane w jednym miejscu:)
1. Zyg – zak
To trick, który jest już dosyć znany, ale warto go przypomnieć lub wtajemniczyć wciąż jeszcze niewtajemniczonych: aby idealnie rozdzielić i wydłużyć rzęsy, oraz pokryć je idealną warstwą maskary wystarczy, jeśli umieścisz spiralkę u podstawy rzęs i pociągniesz ku górze jednocześnie delikatnie ruszając ją na boki. Wygląda to tak, jakbyś wykonywała zygzakowy ruch ku górze, czyli w stronę zwieńczenia rzęs. Maskara pokryje rzęsy z każdej strony, a one będą pięknie rozdzielone i wyeksponowane tak, byś zachwycała efektem muli-rzęs.
2. Szczoteczka w tuszu MA znaczenie
Niestety nylonowe spiralki w tuszu do rzęs przeżyły już swój renesans wiele lat temu i obecnie odchodzą do lamusa. Silikonowe szczoteczki to doskonałe i godne ich następczynie: zapewniają piękny efekt w makijażu ponieważ precyzyjnie rozdzielają rzęsy i są bardzo wytrzymałe: łatwo się je myje, a one nie odginają się i nie zmieniają swej formy. Dlatego gdy kupujesz tusz do rzęs – zwracaj uwagę na to, jaką ma szczoteczkę – włochatą czy silikonową?
3. Czysta spiralka
Aby rzęsy nie straszyły pajęczymi nóżkami i nieestetycznymi grudkami – zawsze dbaj o czystość szczoteczki w tuszu do rzęs. Myj ją przynajmniej raz na dwa tygodnie, lub (najlepiej) raz na tydzień. Dzięki temu złogi zaschniętego tuszu nie będą osadzały się w zagłębieniach spiralki i nie popsują Ci już nigdy makijażu.
4. Mały, sprytny grzebyczek
Jeśli zdarzyło Ci się posklejać rzęsy podczas malowania, miej zawsze pod ręką mały grzebyczek do rzęs, lub zachowaj czystą spiralkę z ulubionej maskary. Rozczesz włoski, gdy tusz jeszcze nie zdążył zaschnąć. W ten sposób delikatnie je rozdzielisz i wystylizujesz, a także unikniesz efektu tzw. pajęczych nóżek.
5. Łyżeczka ochronna
Malowanie górnej i dolnej linii rzęs nie musi oznaczać plamek i odbijających się na powiece smug. Wystarczy, ze sięgniesz po łyżeczkę do herbaty i przyłożysz ją między włoskami a powieką. Taki ochronny pancerz znacznie ułatwia malowanie. Make-up będzie szybszy, bardziej precyzyjny i nie zostanie na skórze.
6. Olejek na rzęsy? Tylko wieczorem
Chodzi nie tylko o zabieg, który odżywia włoski (wiele dziewczyn stosuje do tego celu olejki, które codziennie aplikuje na rzęsy). Często podczas porannej pielęgnacji nakładamy a twarz serum, olejek lub krem nie zwracając uwagi, że osadza się on również na rzęsach. Wsiąka w małe włoski i sprawia, że te stają się tłuste oraz śliskie, a przez to tusz do rzęs ma bardzo małą przyczepność. Tłusta powierzchnia rzęsy nie utrzyma maskary w tak dobrym stanie, w jakim powinna. Po kilku godzinach maskara może się rozmazywać lub osypać na policzki. Dlatego zanim rano pomalujesz rzęsy – upewnij się, ze są one suche i odtłuszczone.
7. Zalotka inna niż wszystkie
Zalotka bardzo niszczy rzęsy i lepiej na stałe zrezygnować z jej stosowania. Jeśli Twoje rzęsy są dosyć proste i pragniesz, aby ładnie wywijały się do góry – staraj się zawsze używać specjalnej, podkręcającej spiralki, a bezpośrednio po wytuszowaniu rzęs przyłóż do nich palec lub zwinięty w rulon wacik i delikatnie dociśnij je w stronę powieki – w ten sposób tusz zastygnie jednocześnie modelując rzęsy i nadając im ładny kształt.
8. Puder na rzęsy?
Jeśli masz wyjątkowo cienie rzęsy, możesz delikatnie nadać im objętości za pomocą pudru. Jeśli używasz mineralnego pudru sypkiego – tym lepiej dla rzęs, ponieważ ma o dodatkowo właściwości odżywiające. Pudrując twarz, nie omijaj małych włosków, lecz delikatnie oprósz je małą warstwą mineralnego pudru (idealny będzie również puder ryżowy lub bambusowy). Dopiero teraz pomaluj włoski tuszem do rzęs. Zwiększona objętość gwarantowana!
9. Tusz do rzęs – reaktywacja
Twój tusz do rzęs zasechł, a Ty szykujesz się do wyjścia i nie masz możliwości popędzić do sklepu po nowy? Ten jeden raz możesz go nieco odświeżyć i rozrzedzić, dodając kilka kropli soli fizjologicznej do maskary. Tym sposobem „tchniesz nowe życie” w tusz do rzęs. Pamiętaj jednak, ze nie powinno się nagminnie używać takiego zreanimowanego tuszu – jego skład się zmienia i może to mieć zgubne dla rzęs skutki. Najlepiej jak najszybciej zastąpić stary tusz do rzęs nowa, świeżą maskarą.
10. Ciepło, cieplej, jeszcze cieplej
Zaschnięty tusz do rzęs można też rozrzedzić wkładając całą buteleczkę na kilka minut do ciepłej wody. Jego konsystencja stanie się „przyjemniejsza”: tusz będzie na tyle rzadki, że bez problemu pomalujesz nim rzęsy.
11. A może inaczej?
Jeśli chcesz, aby Twoje rzęsy wyglądały nieco inaczej niż zazwyczaj, możesz pomalować je w iny sposób, czyli stworzyć tzw. efekt kociego oka. Polega on na tym, ze mocniej tuszujesz włoski w zewnętrznych kącikach , a te bliżej nosa delikatnie i subtelnie. W ten sposób nadasz spojrzeniu nowego wyrazu. Ten makijaż wygląda bardzo ciekawi i intrygująco zwłaszcza w połączeniu z ciemnym eyelinerem.